Shakugan no Shana

Yuuji Sakai, przeciętny nastolatek, rozpoczynający właśnie naukę w szkole średniej, pewnego dnia dokonuje szokującego odkrycia. Wracając ze szkoły, niespodziewanie wkracza do innego świata, po czym dowiaduje się, że... jest martwy.

Zanim w roku 2005 powstała przebojowa, jak się potem okazało, seria anime "Shakugan no Shana", tytuł ten już od trzech lat doskonale sobie radził na japońskim rynku, ukazując się w postaci... książki. A właściwie - serii książek. Na dzień dzisiejszy powieściowa saga o ognistookiej Shanie, liczy sobie 16 tomików (tomy 1-14 + tom 0 i specjalny) i nadal jest kontynuowana. Autorem tej bardzo lubianej serii jest Yashichiro Takahashi, zaś ilustracjami zajął się Nozi Ito. Pierwszy tomik powieści ukazał się w Japonii w listopadzie 2002 roku.

Świat Yuujiego w jednej chwili rozsypuje się na kawałki. W rzeczywistości pełnej zjawisk niczym z koszmarnego snu, Yuuji spotyka tajemniczą dziewczynę o płomiennych włosach i ognistych oczach. Walcząca z wrogami z innego wymiaru tajemnicza wojowniczka, wyjaśnia mu, iż jest on Pochodnią - kopią prawdziwego Yuujiego, którego istnienie zostało pochłonięte przez Tomogara, przybyszów ze świata Guze. Mówiąc w skrócie - Yuuji jest martwy, a wygaśnięcie jego płomienia jest tylko kwestią (niedługiego) czasu. Co w takiej sytuacji ma uczynić nasz nieszczęsny, nastoletni bohater? Wydawać by się mogło, iż w tym momencie jego życie straciło sens, a rychły koniec jest nieunikniony. Okazuje się jednak, że nic nie jest takie proste, na jakie wygląda, a ten dramatyczny incydent staje się początkiem o wiele bardziej dramatycznych wydarzeń.

Trwająca wojna pomiędzy istotami ze świata Guze, odbywająca się jednocześnie w sąsiednich wymiarach, jak i w naszym świecie - pochłonie Was bez reszty. Twórca tej historii bardzo powoli i umiejętnie odsłania przed czytelnikiem/widzem kolejne elementy układanki, jednocześnie przyprawiając wszystko doskonałymi scenami akcji oraz wyśmienicie skomponowanym dramatem. Gdy dodamy do tego bardzo dobre sceny obyczajowe oraz powalający humor, otrzymamy wyśmienite, pełnokrwiste anime, jakie tylko japońscy twórcy przygotować potrafią.

Opowieść o ognistookiej wojowniczce szybko podbiła serca fanów. Nic więc dziwnego, że w ślad za serią książek, poszła manga (3 tomiki), gry na konsole (PS2, Nintendo DS) oraz oczywiście anime, czyli prezentowana przez Anime Gate pierwsza seria TV, a także kolejne filmowe odsłony, powstałe po sukcesie tegoż anime: film kinowy, produkcja OAV oraz hucznie zapowiadana druga - i pewnie nie ostatnia - seria TV, która startuje w Japonii w październiku 2007. Wszak zostało jeszcze wiele do opowiedzenia, gdyż historia - mimo, że bardzo rozległa - ledwie się rozpoczęła.

Seria "Shakugan no Shana" zyskała sobie rozgłos nie tylko ze względu na swój rozmach, ale - a może, przede wszystkim - ze względu na niezapomnianych bohaterów - pełnokrwistych, wielowymiarowych i niejednoznacznych. To właśnie oni napędzają tę historię, wypełniają ją i zachwycają widza. Ich postawy, charaktery, wybory, przyziemne słabości w połączeniu z niecodziennymi czynami i sytuacjami, tworzą opowieść pełną wartkiej akcji, dramatyzmu, wyśmienitych elementów obyczajowych i humorystycznych. Mówiąc w skrócie - "Shakugan no Shana" to seria, która dostarcza wiele frajdy. Nie przegapcie tego hitu, który z pewnością jeszcze długo nie zejdzie ze światowych list przebojów anime.

(źródło: [link widoczny dla zalogowanych])

Seria opowiadająca o młodej Flame Haze ...oraz o Yuujim ,który dowiaduje się że jest.....martwy :>
Seria bardzo ciekawa...chociaż zastosowali w niej schematyczne walki...chociaż bardzo ciekawe ^^

A wy co sądzicie o tym anime?

Oglądałam pierwszą serię i parę epów serii drugiej. Kreska dobra, kolorystyka też xD Jeśli chodzi japoński dubbing, tak dla ciekawych, osoby użyczające głosów bohaterom tej serii to też ci którzy podkładali go w Zero no Tsukaimia'e (łatwo to poznać po głosie Shany-Luise). Szczerze mówiąc jak na razie bardziej podobała mi się seria pierwsza niż ta druga Wink

Druga robi się ciekawa gdy pojawia się "srebrny płomień". Niestety dalej nie oglądałam jeszcze Razz